Psychostymulacja należy do nowoczesnych metod wpływania na stan psychofizyczny człowieka poprzez oddziaływanie bezpośrednio na umysł (pośrednio również, na cały organizm) na poziomie podświadomym, w sposób podobny do tego, jaki wykorzystuje się w większości terapii hipnotycznych.
Twórczynią tej metody jest profesor biochemii i uznana terapeutka Maria Szulc, specjalizująca się w sposobach leczniczej stymulacji psychofizycznej. Przez wiele lat stosowała hipnozę w wielu odmianach, takich jak np. analgezja hipnotyczna, pozwalająca na uśmierzanie bólu, lub techniki powstrzymywania krwawień podczas operacji. Zawsze jednak zdawała sobie sprawę z poważnych ograniczeń klasycznych technik hipnotycznych, dlatego podjęła próbę stworzenia własnej, udoskonalonej metody głębokiego, psychofizycznego oddziaływania na organizm człowieka. Nową, unikalną terapię opracowała na podstawie tzw. hipnozy werbalnej, polegającej na kodowaniu w umyśle pacjenta określonych informacji słownych, podczas gdy znajduje się on w tzw. transie hipnotycznym - szczególnym stanie psychofizycznym umożliwiającym dostęp do podświadomości przy jednoczesnej dezaktywacji świadomości.
Podstawową cechą nowego sposobu leczenia, nazywanego początkowo biostymulacją, a następnie psychostymulacją lub bioenergiostymulacją, było to, że w odróżnieniu od tradycyjnych technik hipnotycznych pozwalał on na dostęp do podświadomości przy zachowaniu całkowitej świadomości pacjenta. Metoda ta ma wszystkie zalety klasycznych technik stymulacji mentalnej i pozwala wydobyć tkwiące w podświadomości człowieka rezerwy energetyczne, które można spożytkować w celu osiągnięcia korzyści zdrowotnych.
Podobnie jak w każdej odmianie hipnozy, również w psychostymulacji zasadniczym obszarem zainteresowania terapeuty jest podświadomość. Termin ten, użyty po raz pierwszy przez austriackiego psychiatrę Zygmunta Freuda (1856-1939), oznacza tajemniczą, ukrytą sferę ludzkiej psychiki, gromadzącą istotne treści, do których świadomy umysł, jakim posługujemy się na co dzień, nie ma dostępu.
W podświadomości gromadzą się informacje uprzednio przetworzone i wyparte przez świadomość, która zajmuje się odbieraniem bodźców zmysłowych oraz podejmowaniem prób porządkowania rzeczywistości w taki sposób, aby umożliwić sprawne funkcjonowanie człowieka w świecie. Jednak zepchnięty do podświadomości "nadmiar informacji" przybiera formę inną niż ta, w jakiej funkcjonował w świadomości. Podświadomość jest bowiem bardziej pierwotna i mniej podatna na regulację poprzez wpływy zewnętrzne - to dziedzina intuicji, instynktu, przeczuć i lęków. Zgromadzone w niej treści są słabiej uchwytne, mniej konkretne, co nie znaczy, że wywierają mniejszy wpływ niż na przykład obrazy jasno rejestrowane przez zmysły. Okazuje się, że w rzeczywistości ich wpływ może być dominujący, jak w wypadku koszmarnych snów - ich treści nie możemy uchwycić, ale potrafią wywołać nieprzyjemne objawy psychofizyczne, takie jak dreszcze lub przyspieszone tętno.
Podświadomość rządzi się własnymi prawami, nie podporządkowuje się nakazom świadomego umysłu i często działa wbrew jego woli. To aktywna, mroczna warstwa naszej psychiki o kolosalnym, choć niejednoznacznym znaczeniu. W pewnym sensie jest też potężniejsza od świadomości, ponieważ niedostrzegalnie nią zawiaduje. Istnieje jednak jej słaba strona - umysł w obrębie podświadomości ma ograniczoną zdolność działania i poddaje się specyficznym sugestiom, które potrafią wywołać błyskawiczną reakcję sfery podświadomej lub nawet wprowadzić do niej trwałe zmiany informacji.
Unikalna metoda M. Szulc pozwala na dotarcie do głębokich pokładów podświadomości oraz uruchomienie mechanizmów uzdrawiania (czy raczej samouzdrawiania) dzięki kodowaniu w sferze nieświadomego umysłu specyficznych informacji odpowiedzialnych za zarządzanie układami i reakcjami organizmu. Ponieważ umysł podświadomy kieruje się nie weryfikowanymi na bieżąco informacjami, lecz pewnymi "obrazami", schematami myślowymi, które nie muszą być logiczne i zgodne z doświadczeniami umysłu świadomego, często dochodzi do konfliktów pomiędzy tym, czego chce świadomość, a tym czego żąda podświadomość. Mimo iż tego nie chcemy, zakodowane schematy myślowe w znacznej mierze decydują o przebiegu różnych procesów, kierują fizjologią i odpowiadają za wywoływanie reakcji na bodźce zmysłowe. Sprawne zarządzanie organizmem jest w tej sytuacji niemożliwe. Z tego typu konfliktów rodzą się wszelkiego rodzaju kompleksy, fobie, maniactwa i inne nieprawidłowości w funkcjonowaniu psychiki. Stąd bierze się irracjonalny, podświadomy strach na widok jakiegoś kształtu. Tutaj właśnie tkwi przyczyna nałogów - chorobliwych stanów, w których jednocześnie czegoś głęboko pragniemy i świadomie chcemy to odrzucić.
Metoda M. Szulc pozwala zmienić i przeprogramować szkodliwe, głęboko zakodowane przeświadczenia czy nawyki myślowe. Błędne schematy mogą nie tylko powodować dolegliwości, ale także utrudniać lub wręcz blokować mechanizmy samoleczenia organizmu. Sens oddziaływania metody psychostymulacyjnej polega właśnie na takim "przepisywaniu" treści podświadomego umysłu dotyczących pewnych obszarów funkcjonowania ludzkiego ustroju, często poprzez proste komunikaty akustyczne i optyczne w specyficznej formie (np. monotonny, spokojny, hipnotyczny głos terapeuty, gesty). Dzięki temu psychostymulacja bezpośrednio usuwa przyczyny zaburzeń, a nie tylko nieprzyjemne objawy, co jest szczególnie ważne w zwalczaniu schorzeń psychosomatycznych o podłożu nerwowym oraz uzależnień.
Metoda psychostymulacyjna ma tę przewagę nad konwencjonalnym leczeniem, że w tym drugim stosuje się silnie działające środki farmakologiczne o różnorodnych negatywnych skutkach ubocznych. Preparaty te mogą powodować nie tylko nieprzyjemne symptomy, takie jak nudności, wymioty, ospałość, zmęczenie, ale też prowadzić do nieodwracalnych zniszczeń w obrębie psychiki, odbierając równowagę ducha, a często nawet modyfikując osobowość. Psychostymulacja należy do metod nieagresywnych i nieszkodliwych, pozwalających nawiązać rzeczywisty kontakt z pacjentem poprzez dotarcie do niego na poziomie podświadomym. Jest nieinwazyjna oraz całkowicie bezpieczna, ponieważ chory podczas zabiegu cały czas pozostaje w kontakcie z rzeczywistością i nie musi obawiać się złych intencji terapeuty (wyeliminowane jest ryzyko polegające na tym, że osoba przeprowadzająca zabieg "zaprogramuje" coś bez wiedzy i zgody pacjenta, tak jak to może to mieć miejsce podczas seansów hipnotycznych).
Opisywana metoda ma szerokie zastosowanie w terapii i profilaktyce zdrowotnej. Okazała się niezwykle przydatna w walce z wszelkimi nałogami, w niektórych wypadkach, np. w alkoholizmie, przynosząc niemal stuprocentową skuteczność (do usunięcia tego nałogu potrzeba 28 sesji, a nerwic - około 10). Czasem wyleczenie alkoholików następuje już po pierwszym zabiegu (osoby, którym pomogła metoda psychostymulacyjna, wpisują się do specjalnej księgi dokumentującej uzdrowienia). Oprócz tego psychostymulacja pozwala leczyć schorzenia psychosomatyczne, choroby cywilizacyjne, takie jak nieprawidłowe krążenie krwi oraz praca serca, nadciśnienie i niedociśnienie tętnicze, cukrzycę i otyłość. Uzupełnia terapię zaburzeń emocjonalnych, pomaga osobom mającym trudności z wyrażeniem własnych uczuć i myśli oraz nawiązywaniem kontaktów z innymi ludźmi. Ponadto usuwa lęk, niepokój i napięcie nerwowe, choć przeciwwskazaniem do przeprowadzenia tej terapii są ciężkie choroby psychiczne, którym zazwyczaj towarzyszą te objawy.
Psychostymulacja przynosi też doskonałe efekty w pracy nad sobą i doskonaleniu osobowości, ponieważ umożliwia usuwanie niepożądanych cech oraz wzmacnia rozwój duchowy. Dlatego bywa stosowana w resocjalizacji przestępców oraz w celu wspomagania prawidłowego rozwoju emocjonalnego młodocianych kryminalistów. Może też służyć jako metoda profilaktyki zdrowotnej, holistycznie pobudzając organizm, łagodząc skutki przewlekłych stresów, zmniejszając ryzyko wystąpienia chorób krążenia i układu nerwowego. Dodatkowo rewelacyjnie wpływa na wyobraźnię i zdolność koncentracji, stymuluje pamięć, pomaga w uczeniu się, wyostrza intuicję i zdolności parapsychologiczne.
Metoda M. Szulc może również przynieść efekty tam, gdzie medycyna okazuje się bezradna, na przykład w takich schorzeniach, jak stwardnienie rozsiane lub nowotwory. Terapeuci twierdzą, że jest skuteczna niezależnie od tego, czy wierzymy w jej działanie. Inaczej niż w hipnozie, która czasem się nie sprawdza, ponieważ niektórzy pacjenci nie są podatni na jej działanie.
Psychostymulacja jest doskonałym sposobem poznawania i oczyszczania podświadomości, pomaga uporać się z kompleksami, brakiem wiary we własne możliwości, nieśmiałością i zagubieniem.
Seanse powinni prowadzić doświadczeni terapeuci o specyficznych, wrodzonych zdolnościach. Niezwykle ważne jest, by wkładali w uzdrawianie pacjentów mnóstwo energii i serca. Z tego względu warto poszukać profesjonalisty, który nie tylko doskonale opanował technikę leczenia, ale jest również dobrym psychologiem. Cenionym kontynuatorem pracy M. Szulc jest Wojciech Górecki - terapeuta mieszkający i praktykujący w Warszawie, specjalizujący się w różnych odmianach hipnozy, który zasad psychostymulacji uczył się 12 lat bezpośrednio od jej twórczyni.
Szedł Wojciech Górecki z profesor Marią Szulc przez park na Żoliborzu. Zaczepił ich starszy pan, intensywnie przyglądający się jego towarzyszce.
- Czy my się nie znamy? - zapytał. - Jestem pewien, że widziałem gdzieś pani twarz.
- Niemożliwe - odparła Maria Szulc, mistrzyni hipnozy i biostymulacji - zawsze ją noszę przy sobie.
Długo walczyła z tym problemem. W końcu znalazła sposób i opowiada nam o nim. Izabela Trojanowska
Z bezsennością walczy od wielu lat. Dobrze zna długie noce, kiedy nie pomaga liczenie baranów, a nieustannie tykająca wskazówka zegara przyprawia ją o poczucie zniechęcenia. - Bezsenność to mój kat, i to już od bardzo dawna - mówi w rozmowie z dziennikarzem Rewii.
Psychostymulację przez 34 lata opracowywała profesor Maria Szulc, biochemiczka. Twórczyni koncepcji już nie żyje, ale zostawiła następcę i spadkobiercę swojej metody. Jest nim Wojciech Górecki
Ilu ludzi, tyle podświadomości. Do każdej potrzebny jest inny klucz
Zielona łąka ciągnie się jak okiem sięgnąć: od stóp po horyzont. Robisz kilka kroków po miękkiej, soczystej trawie, która ugina się pod twoimi stopami. Czujesz tę radość stąpania po niej. Nad tobą błękitne niebo, w przestworzach słychać głosy ptaków. Cieszysz się, że jesteś.